U podłoża strajku leży niewątpliwie kilka przyczyn. Po pierwsze — ogólna, rozchwiana sytuacja w kraju, pustki w sklepach, poczucie, że reforma gospodarcza nie przyniosła jakościowego skoku ekonomicznego, że zamiast być coraz lepiej — jest gorzej. [...] górnicy odczuwają wyraźne pogorszenie się swojej sytuacji materialnej na tle innych zawodów. Za płaszczyznę wynagradzania biorą średni zarobek, jaki można uzyskać w tzw. czarne dni — tj. od poniedziałku do piątku. Jako dowód gorszego położenia górników, jako element zagrożenia, odbierają pojawiające się głosy o konieczności restrukturyzacji gospodarki, rezygnacji z hołubienia przemysłu wydobywczego i ciężkiego. [...]
Kolejna przyczyna to feudalne stosunki na kopalniach. Fatalne traktowanie zwykłych górników przez nadzór, pomiatanie nimi, sobiepaństwo. arogancja. Stąd się wzięły postulaty o znacznej redukcji sztygarów i nad-sztygarów, kierowników i dyrektorów. Strajkujący myślą — skoro są to karbowi — to niech ich będzie jak najmniej. Nie będą za „darmo” zarabiać dziesiątek tysięcy złotych.
I wreszcie czwarta przyczyna wybuchu strajku (oczywiście z tych głównych): istniejące związki zawodowe zbyt słabo bronią pracowników przed wymienionymi już zagrożeniami: ekonomicznymi, prestiżowymi, przed złymi stosunkami międzyludzkimi. Stąd postulat powołania konkurencyjnych związków zawodowych. Wielu górników nie upiera się tu przy nazwie „Solidarność”. Chodzi o lepszy związek. Choć powiedzieć też trzeba, że „Solidarność” jako symbol odbierana jest jako panaceum na zagrożenie pierwsze — a więc ogólną sytuację w kraju. Z moich kontaktów wynika jednak, że przywiązanie do idei „Solidarności”— jako przeciwwagi dla — „czerwonej władzy” nie jest wielkie. Ale chyba rosnące.
Warszawa, 6 września
Polska 1986-1989. Koniec systemu. Materiały międzynarodowej konferencji Miedzeszyn, 21-23 października 1999, t. 3 „Dokumenty”, red. A. Dudek, A. Friszke, Warszawa 2002.
Od 15 sierpnia trwa strajk na kopalni „Manifest Lipcowy”. Do strajku dołączyły się wszystkie kopalnie jastrzębskie [...]. Ponieważ prawo, a szczególnie ustawa o związkach zawodowych nie dają nam szans obrony naszych interesów, uważamy, że nasz strajk jest w pełni legalny. [...] Gotowi jesteśmy podjąć rzetelne negocjacje z przedstawicielami kopalń i władz wyższych. Nie ugniemy się przed szantażem i groźbami.
1. Żądamy podwyżki płac. [...]
2. Wolne soboty i niedziele [...].
3. [...] żądamy stanowczo ukrócenia marnotrawstwa.
4. Żądamy zmniejszenia administracji [...].
5. Żądamy poprawy warunków mieszkaniowych [...].
6. Żądamy swobodnego przepływu informacji [...].
7. Żądamy pluralizmu związkowego.
Władze zarzucają nam, że nasz strajk ma charakter polityczny. Jest to kłamstwo. Występujemy w obronie swych zawodowych interesów. Nie jest naszą winą, że odbiera się to jako zagrożenie dla władzy. Protestujemy przeciwko temu, aby robotników uznawano za niegodnych wpływania na losy kraju. [...]
Nasz strajk przebiega w niezwykle trudnych warunkach. Propaganda rządowa zmienia treść naszych żądań, przedstawiając strajk w fałszywym świetle. Naszym kolegom grozi się powołaniem do wojska. Kopalnie otoczone są kordonami milicji. Odcięto nam dostawy dóbr regeneracyjnych, nie zezwala się na dostawę żywności. Brak nam kocy. Za pośrednictwem Międzynarodowej Organizacji Pracy zwracamy się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o dostarczenie nam niezbędnej pomocy.
Jastrzębie, 19 sierpnia
„Hutnik”, nr 27/175, z 24 sierpnia 1988.
Górnicy Kopalni „Manifest Lipcowy”! Unieruchomienie naszej kopalni trwa już ponad wszelką miarę. Podejmowane przeze mnie wielokrotnie próby porozumienia się z przedstawicielami części strajkującej załogi pozostały na razie bez skutku, główną przyczynę tego upatruję w konfrontacyjnej postawie, jaką zajmują przebywający na terenie naszej kopalni „politykierzy”, którzy w cyniczny sposób manipulują wami. To właśnie oni: Jed[y]nak, Lis, Lityński, Górny, Skorenko i inni, mając na względzie swoje, a nie wasze interesy uniemożliwiają nam wzajemne porozumienie się. Pamiętajcie, że strajki kiedyś się skończą, oni wyjdą, a my tu pozostaniemy. [...] To jest wasza — a nie ich kopalnia. Podejmijmy jeszcze raz próbę porozumienia się.
Katowice, 30 sierpnia
Ze zbiorów Archiwum Akt Nowych, PAP 1945-1997, Redakcja Zagraniczna i Krajowa, ZSO nr 5 poz. 1418, Serwis informacyjny 22 IV, 1 VI, 29-31 VIII 1988.
Zapraszano mnie do komitetu strajkowego, nie zgodziłem się być jego członkiem. W charakterze strajku w mojej kopalni zorientowałem się bardzo szybko, „Solidarność” nie jest receptą na nasze problemy. Jedni spośród strajkujących zrozumieli to bardzo szybko, inni opuścili kopalnię później. Obecnie jest tam zaledwie 80 osób, które uzurpują sobie prawo do reprezentowania całej załogi. Trzeba wziąć się do rozwiązywania problemów, na bieżąco informować górników o terminie i sposobach ich załatwiania.
2 września
Ze zbiorów Archiwum Akt Nowych, PAP 1945-1997, Redakcja Zagraniczna i Krajowa, ZSO nr 5 poz. 1419, Serwis informacyjny 1-5 IX 1988.
W Jastrzębiu przebywałem przez 8 dni, mając stosunkowo ułatwiony kontakt ze strajkującymi, bo było to już w okresie, gdy psychicznie zaczęli się „otwierać” w kontakcie z dziennikarzami. Rzadko jednak udawało mi się rozmawiać w tzw. cztery oczy — zwykle chętnych do rozmowy było więcej. Z moich obserwacji i rozmów rysuje się więc następujący obraz strajku:
[...]
3. Samopoczucie i zachowania
W „Manifeście Lipcowym” stosunkowo niewiele było zachowań agresywnych. Do spięć najczęściej dochodziło przy bramach pomiędzy strajkującymi i tymi, którzy normalnie chcieli wejść do pracy. Chętnych do pracy przyjmowano na ogół gwizdami, choć wiele zależało od tego, czy dany człowiek ma poważanie załogi.
Strajkujący przechodzili kilka faz psychicznych. Początkowo — wielka niechęć do wszystkich z zewnątrz — w tym i do dziennikarzy. Pełna natomiast afirmacja dla własnych zachowań, oczekiwanie na przyłączenie się załóg innych kopalń do strajku. Pewność co do słuszności własnych postulatów.
Następnie, wraz z postępującym zmęczeniem, oswojeniem się z sytuacją, następowało otwarcie na zewnątrz. Coraz mniejsze kłopoty sprawiało nawiązanie rozmowy — chętnie mówili o bolących ich sprawach, z tym że najpewniej się czuli w obszarze sobie najbliższym — w sprawach kopalni, płac, stosunków międzyludzkich. Przy prośbie o osobistą refleksję najczęściej deklamowali wyczytane z ulotek frazesy. W tym też okresie pojawiła się agromna chęć podjęcia jakichkolwiek rozmów na temat zgłoszonych postulatów. Rozmowy takie mogłyby nie przynieść żadnego rozwiązania — ale chodziło o to, żeby się wreszcie rozpoczęły.
Dniem euforii trzeba nazwać dzień, w którym płynęły wiadomości o rozlaniu się strajkowej fali. A więc „cała Polska” rozumie i popiera nasze postulaty!
Później zmęczenie zaczęło brać górę. Coraz więcej ludzi uciekało przez bramy. Nie mieli sprzymierzeńców w osobach członków swych rodzin, którzy odbierali taką ucieczkę jako tchórzostwo, jako opuszczenie strajkujących kolegów, złamanie solidarności. [...]
Warszawa, 6 września
AAN, KCPZPRV/426, [cyt. za:] Polska 1986-1989. Koniec systemu. Materiały międzynarodowej konferencji Miedzeszyn, 21-23 października 1999, t. 3, Dokumenty, red. A. Dudek, A. Friszke, Warszawa 2002.
Wbrew doniesieniom prasowym w strajkach w Jastrzębiu nie dominowali ludzie młodzi. Widziałem wielu trzydziesto-czterdziestolatków, rozmawiałem ze strajkującymi górnikami, którzy zbliżali się do wieku emerytalnego.
Charakterystyczne, że np. w kopalni „Manifest Lipcowy” praktycznie nie brali udziału w strajku najmłodsi górnicy, zamieszkali w hotelach robotniczych. Kierownik jednego z nich, który przylega do terenu okupowanej przez strajkujących kopalni, powiedział, że sam jest tym faktem zdumiony. [...]
Bardzo często górnicy łączyli załatwienie postulatów górniczych z powołaniem nowych związków:
— Co z tego, że dziś wypchają mi kieszenie pieniędzmi, skoro za miesiąc, pół roku władza wyciągnie mi je podwyżkami. Musi być związek, który będzie czuwał, by tak się nie stało — ten argument słyszałem z ust wielu uczestniczących w strajku górników.
Jastrzębie, 6 września
AAN, KC PZPR V/426, [cyt. za:] Polska 1986-1989. Koniec systemu. Materiały międzynarodowej konferencji Miedzeszyn, 21-23 października 1999, t. 3, Dokumenty, red. A. Dudek, A. Friszke, Warszawa 2002.